W każdej książce, czy informacji dotyczącej piwowarstwa, znajdziemy informację, że „piwo warzy się od 6 tys. lat… że początek to Babilon… że średniowieczni mnisi… kluczowa rola… itd. O konkrety jednak trudno. Postarajmy się wskazać jakieś konkretne informacje dotyczące początków piwowarstwa na ziemiach pruskich, czyli na obszarze, który zwykliśmy zwać Warmią i Mazurami.
Jedną z najwcześniejszych wzmianek dotyczących piwa w naszym regionie była informacja, że Krzyżacy wytwarzali piwo zarówno z jęczmienia, jak z pszenicy. W czasach późniejszych (XVI wiek) prym wiodło już piwo jęczmienne. Znane było, co najmniej w dwóch odmianach – czerwone i czarne – różniących się rodzajem używanego słodu.
To co historykom sprawia największy kłopot to odtworzenie procesów produkcji piwa i charakterystyka jego poszczególnych gatunków. Najstarszą znaną mi charakterystyką (a pewnie i recenzją) piw warzonych na Warmii i Mazurach jest XVI-wieczna relacja C. Hennenbergera. W czasie podróży pił wielu piw i w swoisty sposób opisywał je. Dzięki temu piwo warzone w Ostródzie (Osterode) zyskało miano „Dünne Backen” (cienki wypiek?), to z Miłomłyna (Liebmühl) „Haar im Maul” (Włos w gębie?), piwo olsztyneckie (Hohenstein) „Ich halte es” (wytrzymam to?). Idąc dalej piwo z Olsztyna (Allenstein) zostało scharakteryzowane słowami „Bore nicht” (nie pożyczę?), z Pasymia (Pasenheim) „Dicke Brei” (gruba breja?). Piwo z Gierdaw (Gerdauen) zwane było „Mumme”.
Poza tą interesującą informacja wiemy też jakie były dane produkcyjne. W Olsztynie na jeden war wykorzystywano 44-45 szefli słodu jęczmiennego, co dawało 18-20 beczek piwa. Wiemy też, że browar miejski w Olsztynie warzył 200 warek w roku. Pozwala to oszacować, że w naszym mieście produkowano rocznie ok. 3000 beczek piwa. Podobne dane mamy dla pobliskiego Olsztynka. W roku 1610 przerobiono tam 10 łasztów i 40 szefli słodu (ok. 35 ton). Wiemy też jak mieszkańcy Olsztynka warzyli swe piwa. Do wyprodukowania 30 beczek pruskich (ok. 120 l) ciemnego piwa najlepszego gatunku potrzebowali półtora łaszta słodu (ok. 5 ton). Blisko 10 szefli (ok. 500 kg) to ilość produktu potrzebnego do wyprodukowania 9 beczek piwa Rosanke – rozdawanego chłopom w czasie żniw. 10 łasztów słodu rocznie starczało w tym browarze do produkcji 216 beczek cienkusza, którym handlowano w karczmach w Mańkach i Kurkach. Przy okazji z tych 216 beczek zyskiwano dochód w wysokości 940 grzywien.
Jako historyk z wykształcenia wiem, że niemożliwe jest odtworzenie historii, a każda próba skazana jest na niepowodzenie. Mimo tego warto jest poznawać przeszłość by wiedzieć „skąd się przyszło, mieć możliwość określenia gdzie się jest i wiedzieć dokąd się zmierza”. Poznanie bowiem naszej lokalnej piwnej przeszłości jest wspaniałą przygodą i skarbnicą wiedzy dla browarów, które szanują 6 tysięcy lat tradycji browarniczych.
Autor: Paweł Błażewicz