Historia piwowarstwa domowego w Polsce nie jest długa, ale wpływ jaki ma na obraz branży piwnej jest nie do przecenienia. Gdy „na początku drogi” dr Andrzej Sadownik wrócił ze stypendium w USA nie myślał pewnie, że stanie się ikoną rewolucji… i to rewolucji piwnej. Od tego czasu zmieniło się wiele. Piwowarzy domowi z niegroźnych sekciarzy zmienili się w ważną część środowiska. Ich receptury wykorzystywane są w browarach restauracyjnych, czy rzemieślniczych. Ze środowiska tego rekrutują się piwowarzy pracujący w przeróżnych browarach. Andrzej Sadownik stał się nestorem i mentorem polskich piwowarów domowych, a jego nick ‘CZES’ (od imienia piwowara, który w USA pokazał mu piwny raj) jest rozpoznawany w całym piwnym środowisku.
Gdzie wspomniana przeze mnie wojna się toczy… ideologicznie głównie w internecie. Portale internetowe takie jak: www.browar.biz, www.piwo.org, czy www.pspd.org każdego dnia gromadzą setki, tysiące, a może nawet dziesiątki tysięcy osób zainteresowanych warzeniem piwa w domu. Piwa wyśmienitego, bezkompromisowego najbardziej odpowiadającego gustom swych twórców.
Na Mazurach, podobnie jak w innych rejonach, w odległej historii miały miejsce wojny piwne. Najbardziej znana toczyła się między mieszkańcami Szczytna i Pasymia. Jednak i w wojnie o wyjątkowe piwo mamy swoje miejsce. Daniel Duda w roku 2010 wygrał Żywiecki Konkurs Piw Domowych w kategorii MILK STOUT, a Wojciech Piasecki-Wieliczko zajął II miejsce w Kategorii MILD BROWN ALE w Żywcu (2009) oraz wygrał kategorię PORTER BAŁTYCKI w Pomorskim Konkursie Piw Domowych (2010). Staramy się wzajemnie poznawać wymieniać poglądy, doświadczenia i smaki naszych wyśmienitych piw.
Z tego też powodu z wielką radością przyjąłem informację – opublikowaną na stronie internetowej Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych – Browar Kormoran z Olsztyna członkiem wspierającym PSPD…
Zaciekawiony zaraz wszedłem dalej, a tam znane inicjały (AS) [dr Andrzej Sadownik] rozwiewał wszystkie wątpliwości:
„Browar Kormoran, wyróżniający się w kraju innowacyjnością i widocznym zrozumieniem szans piwowarstwa rzemieślniczego, został członkiem wspierającym Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych. Zarząd Kormorana uznał, że bezpośrednie wsparcie działalności PSPD, jako jedynej instytucjonalnej reprezentacji szybko rosnącego w liczebność i siłę ruchu piwowarstwa amatorskiego, przy spełnieniu celów statutowych stowarzyszenia, ma szanse zaowocować w nieodległej przyszłości dopływem zaangażowanej i dobrze wyedukowanej kadry dla piwowarstwa rzemieślniczego”. (AS)
To miłe, że lokalny browar nie tylko warzy fajne piwa, ale wspiera inne środowiska tworzące kulturę piwa w Polsce. Cieszy mnie, że Browar Kormoran widzi w piwowarach domowych tworzących fundament struktury ludzi tworzących wyśmienite piwa, ale także partnera i naturalne zaplecze do pozyskiwania kadr dla browarów przemysłowych.
Swoją drogą pomyślałem jednak, że każdy członek PSPD powinien choć raz w roku uwarzyć piwo w „sposób kuchenny”. Więc jeśli prezesi Browaru Kormoran mają wrócić do korzeni niech zobaczą film „Jestem piwowarem domowym”… on też był na początku piwowarskiej drogi. A gdyby zabrakło słodu, chmielu lub drożdży, domowi piwowarzy z Olsztyna pomogą…

Autor: Paweł Błażewicz