Znów byliśmy w Sechnie!

Piękna polska jesień to nie tylko czas powrotów piw warzonych przez nasz browar na zimną część roku, ale przede wszystkim nasze wyjazdy po wyjątkowe surowce do naszych piw. We wrześniu wybieramy się na Lubelszczyznę po świeży chmiel, żeby warzyć Wet Hopy. Jednak przede wszystkim jedziemy do małopolskiej Sechny by odebrać nasze wędzone śliwki.
Tak oto w ostatnich dniach września udaliśmy się do gospodarstwa pana Czesława Zelka, by napisać kolejne rozdziały piwnej sagi, która zwie się Imperium Prunum
Pogoda była piękna. Sechna przywitała nas jak zwykle zapachem bukowego dymu z nutami delikatnej owocowości wydobywającej się z znajdujących się przy każdym domostwie suszarni/wędzarni. Państwo Zelek przyjęli nas serdecznie i przekazali nam skarb, po który zjechaliśmy całą Polskę. Gdy ruszaliśmy w drogę powrotną do Olsztyna rozległy się strzały… Nie wiedzieliśmy czy to obrona przed wywiezieniem śliwek, czy wiwat na cześć! Państwo Zelek powiedzieli, że to salwy związane z miejscowym odpustem.
W podniosłym nastroju ruszyliśmy w drogę powrotną. Po powrocie do browaru śliwki podzieliliśmy na dwie części. Pierwsza z nich trafiła do leżakującej o początku roku 2 warki Imperium Prunum, by oddać jej dodatkowa porcję dymu i śliwkowego smaku. W ten sposób domykamy naszą pracę nad piwem na najbliższe Święto Porteru.
Reszta śliwek posłużyła do uwarzenia 3 warki Imperium Prunum… i otworzyła kolejny rozdział naszej przygody z tym piwem …bo nie wyobrażamy sobie, by w kolejnych latach mogło go zabraknąć, a my nie mielibyśmy sposobności, by we wrześniu znów odwiedzić piękną Sechnę i przemiłych gospodarzy!

Strona zawiera materiały przeznaczone dla osób pełnoletnich.

Czy masz ukończone 18 lat???