Ostatni tydzień był prawdziwie wiosenny… pierwszy dzień wiosny astronomicznej, potem kalendarzowej, nad głowami całe ciągi powracających ptaków, piękne słońce i przyjemna temperatura. To wszystko napawa optymizmem, ale jest też nieodzownym znakiem, że nadszedł najwyższy czas, aby do naszego Browaru zawitał zwycięzca kategorii Rosanke w Warmińskim Konkursie Piw Domowych 2016 i zaczęło się warzenie Rosanke.
W tym roku warzymy piwo według receptury Mariusza Sekulskiego. Mariusz to osoba szeroko znana w warmińskim światku nie tylko jako piwowar, ale przede wszystkim „bosej ekologii” – czyli życia boso i w zgodzie z naturą.
By poznać sposób warzenia piwa przez Mariusza jeszcze jesienią udaliśmy się (śladami Karola Okrasy, czy Browarnika Tomka) do jego gospodarstwa w Praslitach koło Dobrego Miasta. Następne miesiące staraliśmy się dograć wszystkie szczegóły tak, aby nasze piwo było jak najbliższe oryginałowi. Szukaliśmy ręcznie robionego klepiskowego słodu, samopsza i otręby pochodziły z gospodarstwa Mariusza. Słód karmelowy wykonaliśmy własnoręcznie pod czujnym okiem autora zwycięskiej receptury. Podobnie starannie dobieraliśmy wszystkie składniki budujące smak i aromat naszego piwa.
W końcu 23 marca 2017 roku mieliśmy nieskrywaną przyjemność gościć w Browarze Mariusza Sekulskiego i razem z nim uwarzyć Rosanke na 2017 rok. To był bardzo miły dzień spędzony na warzeniu wyjątkowego piwa, w którym poza bohaterem towarzyszył nam również Browarnik Tomek – piwny bloger i promotor piwnej kultury – także Warmiak. Trzeba bowiem zaznaczyć, że to już trzecie Rosanke warzone przez zwycięzcę WKPD. Pierwszym laureatem był Bogdan Markocki. Za drugim razem za recepturę odpowiadali Karolina i Wojtek Ścianowie – dziś prowadzący już własny browar „Cztery Ściany”. Dopiero za trzecim razem udało się, że zwycięzcą został nie tylko Warmiak, ale także prawdziwy chłop, który Rosanke – tak jak pierwowzór – pić może w czasie prac żniwnych. Okazja zatem była wyjątkowa.
Warzenie rozpoczęło się od kontroli wszystkich surowców oraz zasypu słodowego. W czasie, gdy słody znajdowały się kadzi zaciernej zastanawialiśmy się jak wydobyć wszystkie aromaty z dodatków. Mariusz stwierdził, że dobrze będzie rozmiażdżyć jałowiec, za co ochoczo się zabrał i własnoręcznie wykonał. Warznie przebiegało sprawnie, a doborowe towarzystwo i wiosna z oknami dawały mu dodatkowej energii.
Tak jak Mariusz – chłop cały rok chodzący boso – jest osobą nietuzinkową, tak też nietuzinkowe jest jego piwo. Tajemnica tegorocznego Rosanke to nie tylko wspomniany wcześniej słód klepiskowy, słód owsiany, samopsza i orkiszowe otręby oraz robiony na miejscu słód karmelowy. Tradycyjnie już jego sekret tkwi z mieszance dodatków, ziół i chmieli, które budują jego smak. W piwie autorstwa Mariusza znalazły się wobec tego pączki sosny o aromacie łączącym aromat lasu z delikatną cytrusową nutą, przyjemnie słodkawy i korzenny jałowiec, a także zioła: krwawnik, kurdybanek i chaber. Ten zdecydowanie gruitowy charakter piwa został tylko delikatnie uszlachetniony niewielką ilością chmielu lubelskiego.
Piwo pojawi się w sklepach przed Wielkanocą. Chcemy bowiem, by zgodnie z swym pierwowzorem było pite maksymalnie świeże, gdy wszystkie cudne ziołowe nuty grają w nim pierwsze skrzypce. Zapach unoszący się w całym browarze przekonuje nas, że warto!!!! Już się nie możemy doczekać!